sobota, 24 listopada 2012

On Nike-kontynuacja historii Dakiu

Nagle Dakiu zwinęła się. Najprawdopodobniej z bólu.
-Dakiu, co Ci jest ?-spytałam przerażona.
-Eh, nic. To tylko skurcz.-powiedziała lekko się uśmiechając.
Nie mógł to być skurcz porodowy. To by było niemożliwe. Po chwili Dakiu wyprostowała się.
-Już dobrze ?-zapytałam aby się upewnić.
-Tak. Nie martw się.
-Jak mam się nie martwić. Jesteś w ciąży, trzeba o Ciebie dbać.
-Dzięki za troskę. Jest wszystko w porządku.-te słowa mnie uspokoiły. Nie chciałam aby Dakiu straciła źrebaka. To by było zbyt przygnębiające. Po ok. 1 minucie przybiegła do nas Ahri. Była wesoła jak dziecko.
-Cześć Ahri ! Coś nie tak ?-spytałam.
-Wszystko dobrze ! A nawet lepiej !-odpowiedziała z szerokim uśmiechem.-Już się nie mogę doczekać !
W sumie to się jej nie dziwiłam. Ahri od zawsze uwielbiała źrebaki. Nadawała by się na matkę.
-Dobrze. Muszę iść na zwiady.-powiedziałam.-Do wieczora !
-Do wieczora !-odpowiedziały mi obie. Ten dzień był naprawdę świetny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz