niedziela, 25 listopada 2012

Od Ahri


Nike ustaliła już date narodzin źrebaka będzie to 28 listopda.Mam nadzieję że będzie zdrowe niemoge się doczekać tak samo pewnie się czuje Dakiu.Gdy tak o tym myślałam chodziłam sobie po lesie.Były popołudnie więc nie długo powinno się zcieminić.Odeszłam dość daleko od polany,na której sypialiśmy więc postanowiłam wracać.Gdy wracałam ujrzałam klacz nie widziałam jej wcześniej.Krzyczała na jakiegoś ogiera więc myślałam że to jakaś ich kłótnia.Postanowiłam im nie przeszkadzać i stanełam za drzewem.Nagle klacz wykrzykneła że chcą zaatakować Nike.Usłyszałam to wyraźnie nie miałam pojęcia że oni ją znają.Chciałam jak najprędzej wrócić na polane i powiedzieć o tym o czym usłyszałam Nike.Już chciałam się ruszyć gdy nagle ujrzałam że idą w moją stronę nagle znieruchomiałam.Słońce już zaszło była dziś pełnia i księżyc świeci prosto na mnie.Niepostrzegawczo lekko się przechliłam i schowałam się bardziej za drzewo.Natomiast klacz wraz z ogierem szli sobie prosto gdy znikneli za horyzontem zaczełam biec na polane.Nogi lekko mi się trzęsły.Galopowałam najszybciej jak umiałam.Gdy dotarłam na polane ujrzałam Nike i podbiegłam do niej nie spała jeszcze z kąd stała i patrzała się na księżyc może nie mogła spać.
-Nike-powiedziałam zdyszana.
-Ciszej-odpowiedziała-wszyscy śpią a gdzieś ty się podziewała?-spytała
-No właśnie o to mi chodzi...
(Nike dokończysz?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz