Znowu byłam na zwiadach. To zaczynało się robić nudne. Albo znajdę kogoś kto będzie wykonywał część mojej "zadziwiająco ciekawej pracy " albo dostanę głupawki. Moje bardzo interesujące przemyślenia przerwał odgłos kopyt. Zauważyłam Lukasa i nieznajomą mi klacz.
-Lukas ? Kto to jest ? Kolejna potrzebująca ?
-Nike to Shantine. Chciałaby dołączyć do naszego stada.-tego się spodziewałam.
-Shantine ? No dobrze. Ile masz lat ?-zwróciłam się do Shantine. Chciałabym chociaż wiedzieć jaki ma głos.
-Tylko dwa lata.-odpowiedziała. To młoda.
-Dobrze. Witaj w stadzie !-powiedziałam najweselszym tonem jakim potrafiłam. Dzisiejszy dzień był...no nudny. Jedyne ciekawe wydarzenie do dołączenie Shantine. Eh. Gdy Lukas się oddalił klacz się mnie spytała:
-A jakie będę miała stanowisko ?
-A jakie chciałabyś mieć ? Chyba wszystkie mamy wolne.-klacz przez chwilę się zastanawiała.
-A jest któś taki jak obrońca ?
-Jak najbardziej. Czyli obrończyni ?
-Pewnie !
Chociaż ona miała dobry humor...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz