piątek, 30 listopada 2012

Od Proroctwo

Moja mama i tata, byli potężni, odważni, silni i szybcy. Mama patrzyła czy w pobliżu nie ma zagrożenia a tata chronił stada. Potem się urodziłam, lecz po roku zaatakowały nas niedźwiedzie. Było ich z 20! Tata z innymi próbowali przegonić niedźwiedzie. Mama zabrała stado w bezpieczne miejsce. Nagle zobaczyłam jabłko. Strasznie byłam głodna, więc pobiegłam w stronę jabłka. Gdy już je zjadłam, stada już nie było. Powinnam mamię powiedzieć że chce mi się jeść i byś my się zatrzymali, ale z głodu nie przyszło mi to do głowy. Biegłam na północ, myśląc że stado też tam poszło, ale nigdzie nie widziałam mojego stada. Po 4 miesiącach znalazłam stado Pełni Księżyca. Wszyscy byli mili, więc dołączyłam do niego. Umiem wytwarzać tarczę ochronną, więc zostałam obrończynią alfy. Nadal nie jestem szczęśliwa bo tęsknie za stadem, ale jestem pewna że jest one gdzieś niedaleko. I taka jest ma historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz