Obudziłem się rano. Zobaczyłem, że reszta już wstała. Nie lubię słuchać babskich plotek. Podczas gdy one rozmawiały, ja udałem się nad jezioro. Byłem tam aż do wieczora. Usiadłem nad brzegiem jeziora, wpatrując się w księżyc. Nie był pełny, ale i tak był piękny. Rozmyślałem. Nagle usłyszałem trzask gałęzi. Natychmiast zerwałem się na nogi. Za mną pojawiła się Dakiu;
-Cześć - zaczęła i uśmiechnęła się.
-Cześć – odpowiedziałem.
(Dakiu, dokończysz? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz